Już niebawem rusza kolejny sezon w lidze hiszpańskiej. W najbliższy weekend kibicie będą mogli podziwiać swoje drużyny w spotkaniach inaugurujących rozgrywki. Pierwszy mecz ligowy Atletico Madryt rozegra na wyjeździe w poniedziałek 15 sierpnia. Rywalem Atletico będzie Getafe. Natomiast patrząc na przygotowania do sezonu kibice mogą być spokojni o wyniki swojego ukochanego klubu. Podopieczni Diego Simeone rozegrali 4 mecze sparingowe i wszystkie z nich wygrali. Na szczególna uwagę zasługuje zwłaszcza ostatnie spotkanie kontrolne. Powody takiego stanu rzeczy są dwa. Po pierwsze, istniało sporo ryzyko, że mecze w ogóle się nie odbędzie. Po drugie, wynik meczu bez wątpienia zadowolił nawet najbardziej surowych kibiców madryckiego klubu.
Mecz z polityką w tle
W ostatnim meczu sparingowym rywale Atletico był Juventus. Mecz pierwotnie miał się dobyć w niedzielę 7. sierpnia w Tel Awiwie. Niestety konieczna była zmiana miejsca spotkania. W ciągu ostatnich dni doszło do eskalacji konfliktu pomiędzy Izraelem i Palestyną. Wojska izraelskie ostrzelały rakietami Strefę Gazy, w związku z czym zawodnicy „Starej Damy” nawet nie udali się do Izraela. Działacze klubu podjęli taką decyzję w obawie o bezpieczeństwo swoich piłkarzy. Na szczęście klubu szybko uzgodniły nowe miejsce spotkania i mecz został rozegrany w Turynie.
Atletico gromi Juventus
Spotkanie ułożyło się po myśli madryckiego zespołu. Podopieczni Simeone już w 9. minucie wyszli na prowadzenie. Strzelcem pierwszej bramki był Morata, który wykorzystał celne podanie od Joao Felixa. Wojtek Szczęsny przy tej bramce nie mógł nic zrobić. Polski bramkarz dobrze zaprezentował się w meczu. Popisał się kilkoma ładnymi paradami, obronił także rzut karny. Niestety Moracie, który rozgrywał świetne zawody udało się pokonać Szczęsnego jeszcze raz w 43. minucie. Druga część meczu nie różniła się znacząco od pierwszej. Morata raz jeszcze trafił do bramki Juventusu kompletując tym hat-tricka. Ostateczny wynika spotkania na 4:0 dla Atletico ustanowił Matheus Cunha. Wygrana z Juve rozbudziła apetyty kibiców, którzy czekają na dobre występy „Los Colchoneros” w najbliższym sezonie.