Ciężka droga do zwycięstwa i nieprzyzwoity rekord zawodnika Atletico

Zawodnicy Atletico z czwartą kolejną wygraną w lidze hiszpańskiej. Drużyna z Madrytu nie bez trudów, jednak pokonała u siebie Cadiz 2:1 w starciu 28. Kolejki. Rojiblancos już we wtorek czeka na Old Trafford na rewanżowy pojedynek w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem United. Pierwsze starcie zakończyło się remisem 1:1. Dlatego, aby mieć ekstra dzień na wypoczynek, ligowe spotkanie z drużyną z Kadyksu odbyło się w piątek.  

Bramkarz przeciwników pomógł Atletico  

Gospodarze doskonale weszli w starcie. Już w 3. minucie prowadzenie zapewnił im Joao Felix, który skorzystał z nieszczęsnego błędu bramkarza Jeremiasa Ledesmy. Wydawało się, iż do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmieni, jednak ostatnia minuta doliczonego czasu gry pozwoliła wyrównać punktację Cadiz. Centrę Alfonso Espino wykorzystał doświadczony Alvaro Negredo, oddając strzał głową.  

Decydujące słowo na Wanda Metropolitano było Atletico. W 68. minucie strzał Angela Correi obronił Ledesma, jednak następująca po nim dobitka Rodrigo De Paula zakończyła się sukcesem.   

Walczący o utrzymanie przyjezdni mogli uratować minimum jeden punkt — najlepszą sytuację stracili pięć minut później. Bramkarz gospodarzy Jan Oblak niecelnie wybił piłkę. W dodatku strzał Luisa Hernandeza głową z linii bramkowej wybił Jose Maria Gimenez.  

Czerwona kartka, która przeszła do historii sezonu  

Gospodarze zakończyli mecz w 10-osobowym składzie. W 88. minucie arbiter wyrzucił z murawy – za ostry faul – napastnika Javiera Serrano, który wszedł na boisko niespełna pięć minut wcześniej. Hiszpan tym samym otrzymał najszybszą czerwoną kartkę w obecnym sezonie. Szybsze, o dokładnie sześć sekund, wykluczenie rezerwowego poprzednio zanotowano w lipcu 2020 roku. Autorem tego niechlubnego rekordu był Ansu Fati, który nie dokończył starcia z Espanyolem.  

Było to czwarta z rzędu ligowa wygrana zespołu Diego Simeone. W tabeli Atleti znajduje się na trzeciej pozycji, jednak z punktami może zrównać się z nim Barca, która w niedziele zmierzy się na Camp Nou Osasunę.