Po dotkliwej porażce jaką Atletico poniosło w poprzedniej kolejce ligi hiszpańskiej fani madryckiej drużyny liczyli na szybką rehabilitację. Zadanie to nie było szczególnie łatwe. Po pierwsze, zawodnicy prowadzeni przez Diego Simeone w ostatnim spotkaniu mieli ogromne problemy ze skutecznością, więc ich forma stała pod dużym znakiem zapytania. Po drugie, mecze grane na wyjeździe zazwyczaj nie należą do najłatwiejszych. Publiczność potrafi dodać skrzydeł i nawet potencjalnie znacznie słabszy przeciwnik może zaskoczyć. Po trzecie, rywalem Atletico była Valencia, która wprawdzie jak na razie nie zachwyca, ale nie można traktować jej jako słabeusza. Jednakże po końcowym gwizdku kibice „El Atleti” mogli być zadowoleni. Wprawdzie ich drużynie udało się wywalczyć jedynie skromne zwycięstwo 1:0, ale 3 punkty zawsze cieszą. Poza tym można mieć nadzieję, że wygrana na wyjeździe będzie zapowiedzią powrotu na właściwe tory.
Nerwowa pierwsza połowa
Pierwsza połowa była niezwykle nerwowa. Piłkarzom obu drużyn ciężko było opanować emocje. Gra nie obfitowała w zbyt wiele ciekawych piłkarsko akcji. Problemy z grą wynikały nie tylko ze słabszej dyspozycji zawodników. Tego dnia murawa na stadionie Estadio Mestalla była przygotowana wręcz fatalnie. Sędzia zawodów starał się robić co mógł aby uspokoić trochę piłkarzy i zapanować nad napiętą sytuacją. W pierwszej połowie obie drużyny obejrzały po dwie żółte kartki. Co ciekawe taki właśnie kartonik obejrzeli obaj trenerzy. Niezbyt interesujące sportowe pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem.
Gol na wagę 3 punktów
Początek drugiej połowy wyglądał bardzo podobnie jak pierwsze 45 minut spotkania. W 56. minucie sędzia pokazał kolejną żółtą kartkę jednemu z piłkarzy Atletico. Diego Simeone postanowił zmienić nieco taktykę i zaatakować agresywniej. W 64. minucie na boisku pojawili się Thomas Lemar i Antoin Griezmann. Jak się później okazało wprowadzenie francuskiego napastnika było strzałem w 10. W 66. minucie spotkania to właśnie Griezmann dał prowadzenie Atletico. Dalsza cześć spotkania przebiegała pod znakiem kolejnych zmian po obu stronach. Valencia dążyła do wyrównania, a podopieczni Simeone bronili korzystnego wyniku. Ostatecznie tego dnia szczęście sprzyjało gościom. Atletico wygrało po niezbyt ładnym spotkaniu 1:0.