Przeznaczenie oszukane przez Diego Simeone

Wydawało się, iż kariera Diego Simeone w Atletico Madryt dobiegnie końca wraz z końcem obecnego sezonu. W ekipie mistrzów Hiszpanii nie było żadnych ważniejszych zwrotów akcji, a awans do przyszłorocznej Ligi Mistrzów wydawał się nieosiągalny. Obecne Rojiblancos są jedną z najlepiej punktujących ekip w 2022 roku i ćwierćfinalistą Ligi Mistrzów, który pewnie zmierza po miejsce w czołowej czołówce La Ligi. 

Simeone out – konieczne posunięcie czy profanacja w drodze do ewolucji? 

Diego Simeone uznawany jest za najlepszego trenera w historii Atletico Madryt. Wszystko dzięki zdobytym przez drużynę licznym trofeom. Wśród nich można wyróżnić dwa mistrzostwa Hiszpanii oraz dwie Ligi Europy. Gdy przychodził drużyna, miała za sobą w niedalekiej przeszłości jedynie epizody w drugiej lidze, a zespół zatrudniał przeciętnych zawodników. Obecnie dla każdego fana La Ligi oczywiste jest, że Atletico należy do wielkiej trójki.  

Ostatnio zdobyte mistrzostwo i solidne wzmocnienia sprawiły, iż wśród fanów Atletico zwiększył się apetyt. Kibice liczyli zarówno na obronę trofeum, jak i na triumf w Lidze Mistrzów. Na przełomie stycznia i lutego takie opinie brzmiały jak bardzo śmieszny żart. Korzystając ze swej zasady stawiania kroków po kolei, Simeone odbudował pewność siebie ekipy, która powróciła na zwycięską drogę. 

Dwa różne ideały — Simeone na rozdrożu 

Tajemnicą poliszynela jest fakt, iż Atletico swoje największe sukcesy zawdzięczało mało efektownemu podejściu do piłki. W erze Diego Godina, Juanfrana czy Tiago, Rojiblancos mieli dość szybko umieścić piłkę w siatce przeciwnika – najlepiej po stałym fragmencie gry. Po takim obrocie sytuacji mieli już tylko zaciekle bronić wyniku.  

Przed sezonem 2020/2021 pojawiły się pogłoski, że Simeone pragnie jednak przesunąć wajchę bardziej na futbol ofensywny. Fenomenalna, w wykonaniu Atletico, kampania, stanowiła okres zawieszenie. W pewnych momentach madrytczycy zapierali dech w piersiach, a na murawie znajdowało się nawet trzech zawodników w ataku. Po serii gorszych wyników na wiosnę drużyna powróciła do dawnej taktyki gry.